Perspektywa Czkawki
Dzisiejszego dnia mija dokładnie pół roku odkąd oficjalnie zamieszkałem na Berk. Mogę się na spokojnie przyznać, że mimo iż jest to moja rodzinna wyspa, dziwnie czuję się w tym miejscu. Głównie wynika to z tego, że większość osób boi się mnie oraz mojego smoka. Ciekawy jestem tylko powodu ich strachu. Nie wydaje mi się, abyśmy byli straszni.
Jeżeli chodzi o Astrid, to nadal nie do końca pozbierała się po stracie ojca, jednak trzyma się postanowienia, że mimo wszystko musi iść ciągle na przód.
- Czkawka ogarnij się! - krzyknął mój tata z dołu. - Zaraz przypływa statek z naszym gościem.
- Już idę! - odkrzyknąłem, po czym sprawnie pokonałem schody oraz dzielącą mnie odległość od drzwi i wypadłem na zewnątrz, aby powitać czekających na mnie rodziców.
Zapewne zastanawiacie się, o jakiego znowu gościa chodzi, prawda? Otóż ma przypłynąć nasza nowa mieszkanka, ponieważ z jej poprzedniej wyspy ją wygnano. Przynajmniej tak to zrozumiałem.
Wskoczyłem na Szczerbatka i ruszyliśmy drogą okrężną do portu, aby uzyskać dodatkowy czas na latanie.
Perspektywa Amelii
Na reszcie jestem na miejscu. Na prawdę, ile tu można płynąć?
Z resztą, chyba już przywykłam do takich warunków. To moja piętnasta przeprowadzka. Swoją drogą, ciekawa jestem, jak długo potrwa mój pobyt tutaj. Nie sądzę jednak, aby był on specjalnie długi.
Najwyższy czas też zdradzić powód mojego tak częstego zmieniania miejsca zamieszkania, który jest z resztą na prawdę banalny.
Ludzie mnie nie doceniają... Tak, dokładnie, to tyle...
Na każdą sytuację mam jednak coś specjalnego. Tym razem zabrałam moją ulubioną broń od tego starego piernika Zygmunta. Niech się cieszy, że mu przynajmniej nic nie zrobiłam.
~*~
- Amelia. - podałam brunetowi rękę w geście przywitania.
- Czkawka. - odpowiedział z uśmiechem.
Poznałam już wodza, jego żonę oraz syna. Swoją drogą ten Czkawka jest całkiem fajny. Ciekawe czy ma dziewczynę.
Z moimi zdolnościami dowiem się tego dosłownie w ułamku sekundy.
Wódz przydzielił mi moje nowe mieszkanie, które okazało się całkiem przeciętne, jednak było też całkiem ładne na swój sposób.
Dostałam też zaproszenie na spotkanie przy lesie z tą całą ekipą tego bruneta. W sumie, to nie bardzo kręci mnie zadawanie się z jakimiś lamusami, ale to zawsze lepsze niż całodzienne podziwianie spluwy wiszącej na ścianie.
Ubrałam buty i udałam się szybkim krokiem w stronę widocznego stąd wejścia do lasu, przy którym zebrała się szóstka osób i bliżej nieokreślone czarne stworzenie.
Perspektywa Astrid
Nie ma tej blondynki nawet jeden cały dzień na Berk, a już wkurza mnie do granic możliwości. Głównym powodem jest to, że przymila się do Czkawki.
Czy jestem zazdrosna?
Ani trochę, jednak wydaje mi się na jedną z tych najczarniejszych charakterów.
Jednakże mam swoje sposoby.
Niedługo pożałuje, że w ogóle się tutaj pojawiła.
~~~~~~
Czekał ktoś na nowy rozdział?
Wystarczył jeden komentarz, który mnie zmotywował do natychmiastowego napisania tego rozdziału.
Na prawdę bardzo ci dziękuję Werciak15, ponieważ zobaczyłam, że chociaż jedna osoba czyta to opowiadanie i zaangażowałaś się tym komentarzem w mój mam nadzieję powrót ;*
Komentujcie i dawajcie plusy
~TheNightFury