Perspektywa Valki
Gorzej to chyba być nie mogło. Drago i jego tam pro poddani nas złapali i przy okazji rozwalili Szerbatkowi ogon. (-,-)
- Witaj Smoczy Jeźdźcu - powiedział Drago.
Jak mi zdjął maske to go nieźle w tą łódeczke wmurowało. No ale zapewne to nie mnie miał tu zobaczyć.
- A dobra to ciebie ja nie zabije. Hmm... Gotować potrafisz??
- Yy... No?
- O i bardzo ładnie w końcu będzie coś do żarcia.
Perspektywa Czkawki
Mamy nie ma już od kilku dni a jutro jest wojna. I co ja mam niby zrobić bez Szczerba? On to by tego Drago pierdzielnął plazmą i by było git, a tak z Chmuroskokiem to co ja załatwie? Taki los, radzić se trzeba i kija z tym.
Perspektywa Valki
Już wiem jak się stąd wydostane. Z tego co sie dowiedziałam (podsłuchem oczywiście) jutro Drago z całą flotą ma płynąć na Berk. Postanowiłam że cichcem sie w którejś łodzi ukryje a potem jak już na miejscu będziemy to sie wyjdzie. Tylko nie mam co liczyć na Szczerbka, bo został zahipnotyzowany przez Drago, więc z nim to będzie o wiele cięższa sprawa.
Ooo aż się zdziwiłam, że ten rozdział taki mega krótki. I kija że ogarnełam to dopiero jak go napisałam. I w ogóle to bym coś zwykle dopisała, ale nie mam dzisiaj jakoś do tego głowy, a poza tym to zara na anglika wychodze więc też nie mam zbytnio czasu, aby mózgownice wysilać. Ale grunt że coś tam dopisałam i jest git itd itp i w ogóle pa bo sie zaraz tak rozpisze że pozdro. /Night Fury
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz